Każdy przymiotnik polskiego języka został już do nich przyklejony. Byli opluwani i głaskani jak małe kotki, istna górska kolejka. A wszystko dlatego, że nie pozostają obojętni. Każdy ich zna, bez względu na gusta - no znajdź mi człowieka, który nie słyszał kawałka ?Amerika?. Pomijając naszych dziadków (Mietek Fogg to był równy gość...)
Dlaczego zabrałem się za tak wymiętoszony zespół? Niespodziewanie wrócił do mnie szkolny klimat - wróciły lata, kiedy jarałem się Rammsteinem nieprawdopodobnie. Wszystko za sprawą trailera nowego filmu von Tiera. Tylko tyle - dwadzieścia sekund (nie mierzyłem, musicie mi zaufać) rammsteinowego tła do obrazków i już - cyk - cała dyskografia do odtwarzacza.
Bald ist es Nacht
No nie chcą wydać słabej płyty. Od 1995 roku, od ?Herzeleid? - nie udało im się popełnić żadnego zapychacza czy innej muzycznej tragedii. Cały czas kontrowersja za kontrowersją (żebyśmy dobrze się zrozumieli, nie mówię o jakiejś sztucznie napędzonej maszynie promocyjnej vide Beyoncé samplująca nagrania z katastrofy Challengera).
A to teledysk w formie dość dorosłych obrazków i szokowanie formą. A to napad na bank i rozkminka o massmediach. Cały czas COŚ. I jeszcze ze smakiem. Niemieckim - ale jednak smakiem.
Rammstein kręci teledysk
Tanz metal - ponoć to grają. Ja nie wiem, ciężko mi dokleić łatkę do zespołu, który nie porusza się w żadnej z szufladek. Tak jakby człowieka określić jednym słowem - nieco krzywdzące. Muzycznie nie przekraczają barier - nie grają nieprawdopodobnie szybko, nie łamią taktów - ich numerów na luzie można nauczyć się podczas jednego z naszych obozów gitarowych. Ale nie o szokowanie techniką chodzi - jest coś bardziej frapującego. Dobitne dotykanie tabu i rozdrapywanie zaschniętych ran. A to wychodzi Rammsteinowi doskonale.
Adios
Chcecie poczytać o NRD? (Nie sądzę.) Szarość socjalistycznych fabryk, kult maszyn i kultury fizycznej - na takich industrialnych fundamentach uformował się Rammstein. Pierwsze instrumenty kupowane za żałosne wypłaty, publiczność złożona z dwunastu osób. Dziś jest łatwiej - chcesz być gwiazdą rocka? Jedziesz na obóz gitarowy, uczą cię wszystkiego. Nie przecierasz szlaku sam, ale dokąd dojdziesz to już tylko twoja sprawa.