01-03-2024

Kadra bliżej kadru - wywiad z Izabellą Piotrak

Wychowawczy poradnik Izy 

Izabella Piotrak to wychowawczyni Vogue Travel prowadzącą obozy dla dzieci. Podzieliła się z nami swoją perspektywą i radami dotyczącymi bycia wychowawcą na koloniach. Co ciekawego ma do powiedzenia? Zobaczcie sami!
Poznajcie Izę:

  Dzień dobry Izo! Jak się masz? Opowiesz nam trochę o sobie? Co robisz na co dzień?

Hej! Za mną już trochę dni wolnych i zdana sesja! Zaraz zaczynam nowy (już ostatni) semestr na studiach. Na co dzień studiuję, piszę pracę licencjacką i planuję, co dalej.

Jaką historię kryje za sobą twoje dołączenie w szeregi Vogue Travel? Jak tu trafiłaś?

Vogue Travel odkryłam przez Instagram — byłam wtedy na pierwszym roku studiów i stwierdziłam, że to idealna praca dla studenta, który w wakacje ma wolne. Od paru lat myślę też o studiach związanych z nauczaniem niesamowitych małych ludzi — takich jak nasi koloniści.

 

  Jesteś wychowawcą kolonijnym. Co jest według Ciebie w tym niezwykłego? Widzisz jakieś różnice między koloniami, a obozami dla młodzieży? 

Bycie wychowawcą kolonijnym z pewnością jest doświadczeniem wyjątkowym i pełnym wyzwań. Niezwykłe jest, ile ról czasem musisz przybrać — czasem jesteś po prostu opiekunem, czasem nauczycielem, ale musisz też pamiętać, że jesteś przyjacielem. Przyglądając się z boku obozom młodzieżowym, widzę kilka różnic. Na pewno jest to samodzielność — młodsi potrzebują więcej uwagi i przypominajek, np. o zbiórkach, czy co ubrać na jaką pogodę. Kolejną różnicą są pytania — koloniści znajdą ich o wiele więcej.

 Jakie cechy musi mieć taki kolonijny wychowawca?

Na pewno cierpliwość — czasem trzeba powtórzyć coś w ilości liczby kolonistów razy dwa. Empatia — musisz umieć słuchać uczestników i starać się zrozumieć ich potrzeby. Zorganizowanie — trzeba planować i to podwójnie, bo jak zaplanujesz budowę szałasu, a nagle zobaczysz, że zbliża się deszcz, to musisz mieć plan B. 
No i kreatywność — im ciekawiej zrealizujesz jakiś punkt programu, tym lepiej uczestnicy, jak i ty, będziecie to wspominać.

  Jak rozmawiasz z dziećmi? Nie każdy przecież potrafi do nich dotrzeć. Co jest ważne w takich relacjach wychowawca-podopieczni?

Zawsze na początku staram się sprawiać wrażenie surowej. Pomaga to, gdy na początku omawia się regulaminy. Koloniści wtedy uważnie mnie słuchają. Potem przechodzę w tryb „przyjaciółki”, choć nie wiem, czy to dobre słowo. Mam na myśli to, że na przykład często daję im decydować, co będziemy robić. Mówię, że do wyboru mamy dziś takie i takie zajęcia, a dzieci mogą głosować na to, co bardziej im się podoba. Pytam także, kiedy chcieliby iść na basen. Zauważyłam, że dawanie wyboru sprawia, że mi ufają i mówią, gdy coś jest nie tak. Ten mniejszy dystans sprawia, że nie boją się rozmawiać i mówić co im nie pasuje.

  A w tych nieprzyjemnych sytuacjach? Jak uspokajasz atmosferę i ogarniasz sytuację?

Jeśli chodzi o kłótnie, to po prostu trzeba rozmawiać. Trzeba wziąć do rozmowy osoby skłócone i dojść do powodu kłótni oraz wynegocjować, co te osoby mogą zmienić, żeby się już nie kłócić. Są też sytuacje, kiedy po prostu uczestnicy boją się, bo zabrakło prądu, bo jest burza, bo jest alarm pożarowy. Wtedy po prostu trzeba uspokajać.

  Co w przypadku kiedy dziecko bardzo tęskni za domem? Jak najlepiej temu zaradzić?

Czasem ciężko znaleźć sposób. Najpierw zaczynam od rozmowy — czy coś się stało? Co sprawiło, że kolonista chce do domu? Czy to pierwsza kolonia? Czy w pokoju lub grupie wszystko jest okej? Czy wie, ile dni już minęło? Potem gdy są zajęcia, można dawać jakieś dodatkowe zadania, żeby zająć uczestnika. Ja na przykład wieczorem przed spaniem zanoszę herbatkę — uczestnicy czują się wtedy dobrze zaopiekowani. Czasem okazuje się, że wystarczy przytulić. Uczestniczka raz, gdy tęskniła za domem, zapytała się mnie, czy może się przytulić i to pomogło. Jako wychowawca też możesz zadać podobne pytanie: „Czy chcesz się przytulić?”.

  Na jakie podejrzane zachowanie trzeba zwracać uwagę? Jak obserwować swoich podopiecznych?

Gdy ktoś z uczestników izoluje się od innych, jest agresywny albo nie chce jeść (albo je tylko chipsy itp.). Podopiecznych obserwujemy podczas zajęć — czy współpracują? Czy rozmawiają z innymi? Czy nie powstają kłótnie? Gdy robimy tzw. „obchód” po pokojach — czy nie ma tam zbyt dużej ilości opakowań po słodyczach i czy wszystko jest ogólnie w porządku? Niektóre rzeczy nie są łatwe — np. jak obserwować, czy wszyscy jedzą i samemu zjeść? Mój sposób to krótka przechadzka na początku i pod koniec posiłku kontrolując czy wszyscy jedzą.

  Zróbmy mały poradnik w poradniku. Jak według Ciebie rodzic powinien przygotować swoją pociechę na takie kolonie?

  • Myślę, że dobrym pomysłem byłoby pakowanie walizki wspólnie z dzieckiem — czasem koloniści nie wiedzą, co mają w walizce. Można przygotować gotowe zestawy ubrań.
  •  Ustalić najlepiej maksymalnie jedną rozmowę na dzień, na przykład po wieczornej zabawie, lub rano jako pobudka na śniadanie — zbyt dużo rozmów budzi tęsknotę.
  • Myślę, że dobrym pomysłem byłoby też nie dawać dziecku na wyjazd żadnych konsol takich jak Nintendo itp., wtedy uczestnicy nie otwierają się na kontakt z rówieśnikami.

 Jakimi zasadami kierujesz się w swojej pracy? Jaka cecha lub zachowanie jest dla Ciebie niedopuszczalne w pracy z dziećmi?

W mojej pracy zasady, którymi się kieruję to: 

•    Bezpieczeństwo — staram się dbać o bezpieczeństwo uczestników najlepiej, jak mogę. 
•    Empatia i szacunek — słucham uczestników i pomagam, jak mogę. 
•    Komunikacja — staram się odpowiadać na wszystkie pytania uczestników. 
•    Sprawiedliwość — dążę do tego, żeby traktować wszystkich kolonistów równo i sprawiedliwie. 
•    Wsparcie — staram się tworzyć atmosferę, w której uczestnicy ufają mi i widzą we mnie wsparcie. 

Cechami/zachowaniami, moim zdaniem, niedopuszczalnymi w pracy z dziećmi oprócz oczywistych są: 
•    Przytulanie — dzieci mogą się przytulić, ale tylko wtedy, gdy one tego chcą, jeśli dziecko jest smutne, to zanim je przytulimy, powinniśmy zadać pytanie “Czy chcesz się przytulić?”. Nie przytulajmy na siłę. 
•    Ograniczanie — jeśli uczestnikowi należy się kara za złe zachowanie to taka, żeby nie zabierać mu realizacji programu. 
 

slide
Karol
Redaktor i Sensei obozów mangowych.