27-10-2023

Kadra bliżej kadru – wywiad z Olą Skrok-Paszkiewicz

Kadra bliżej kadru — to seria wywiadów przeprowadzona z wychowawcami i kierownikami Vogue Travel. Poruszamy tutaj sprawy nie tylko związane z samą pracą, ale skupiamy się także na poznaniu siebie nawzajem. Tym razem miałem zaszczyt przeprowadzić rozmowę z Olą Skrok-Paszkiewicz! Dzisiejszym tematem jest jednak relacja między kadrą, a kierownikiem.

Olu! Zanim przejdziemy do tematów stricte związanych  z pracą, to zaczniemy od lekkiej prywaty. Jak to się stało, że trafiłaś do Vogue Travel? Ile już z nami jesteś?

Początki mojej współpracy nie były spektakularne. 11 lat temu wyświetliło mi się ogłoszenie, że Vogue Travel poszukuje instruktorów śpiewu. Spróbowałam i spodobało mi się! Po 6 latach, w związku z tym, że lubię wyzwania, podjęłam się objęcia stanowiska kierowniczego. 

11 lat, to sporo czasu! Pamiętasz jeszcze swój pierwszy turnus? Coś specjalnego zapadło Ci  w pamięć?

Nie za bardzo pamiętam jak wyglądał, ani co się na nim działo. Pewnie przebiegł dość spokojnie, skoro nic szczególnego nie zapadło mi w pamięć. Na co dzień staram się nie żyć wspomnieniami, tylko z niecierpliwością patrzę w przyszłość. Mimo to dopada mnie ta przeszłość, nawet jak sama do niej nie zaglądam. To samo dotyczy przeszłości tej Vogue'owej. W tym roku na Messengerze napisała do mnie mama uczestnika warsztatów właśnie z początków mojej „kariery" w Vogue Travel. Napisała:

„To między innymi dzięki Pani Marcin jest tam, gdzie jest.”

Wysłała też filmik z dyplomowego recitalu Marcina. To bardzo budujące, że po takim czasie jest się w czyjejś pamięci. Tym bardziej, że tych wokalistów przewinęło się przez moje ręce naprawdę dużo. Czasami nawet 5 turnusów w sezonie. A ja nigdy nie miałam pamięci do imion i pamiętam, że cały turnus na Marcina mówiłam Maciek! Takich historii jak ta jest wiele i wiem, że to jeszcze nie koniec. Na stanowisku kierownika też zdarzają się piękne historie. 

Widzę, że w Twojej karierze przewinęło się naprawdę dużo osób. Pewnie zdążyłaś wyrobić sobie jakieś standardy. Czego oczekujesz od swoich wychowawców we współpracy akurat z Tobą?

W VT przeszłam ścieżkę wychowawcy-instruktora, więc wiem, jak wygląda praca wychowawcy i z jakimi problemami trzeba się mierzyć oraz czego oczekuje pracodawca. Trzeba powiedzieć, że miałam szczęście, bo spotykałam na swojej drodze fantastycznych kierowników, od których mogłam się uczyć (a nieskromnie powiem, że obserwatorem jestem dobrym). Powracając jednak do Twojego pytania, oczekuję zaufania, chociaż to trudne, bo jak wiemy ­– wymaga czasu. Myślę jednak, że relacje buduje się na zaufaniu, a dobre relacje są kluczowe w tworzeniu dobrze funkcjonującego zespołu.  

Jesteś w stanie wymienić taką jedną, najważniejszą cechę, która najbardziej ułatwia współpracę na polu kiero-wycho?

Umiejętność czytania w myślach (śmiech). Wiem, że nie jest to możliwe. Zdarzają się jednak tacy wychowawcy, że wyprzedzają moje myśli. Zanim zdążę o czymś powiedzieć, oni już pomyśleli, żeby to zrobić. To są takie nasze „placówkowe perełki”. Bardzo ułatwiają kierowniczką pracę. 

Jak wiemy, każdy człowiek jest inny i każdy na swój sposób podchodzi do pracy. Masz pewien typ wychowawcy, z którym współpracuje Ci się najlepiej?

Mam! To typ:

  • Otwarty. Otwarty na propozycje kierownika, pozostałych wychowawców i uczestników oraz na to, co przynosi dzień, bo jak wiemy, każdy dzień na placówce jest inny.

  • Uważny. Obserwujący relacje w grupie wychowawczej i bacznie przyglądający się temu, co i jak czują się uczestnicy naszych obozów. 

  • Myślący (haha). Niby oczywiste, a bardzo ułatwia sprawne funkcjonowanie placówki. 

Masz jakieś porady na to, co zrobić, aby pierwszy turnus przebiegł jak najfajniej i najprzyjemniej?

Kluczowe jest nastawienie. Myśleć pozytywnie i nie bać się pytać. 

Kierownik nie taki straszny jak go malują! Masz jakąś jedną wskazówkę zarówno do nowych, jak i starych wychowawców Vogue Travel odnośnie współpracy między kierownikiem, a kadrą?

Mówić prawdę jak trudna do wypowiedzenia by nie była. Razem będzie łatwiej znaleźć rozwiązanie. 

Seria szybkich pytań:

Góry czy morze?

Góry, chociaż mieszkam nad morzem. 

Ślimak czy stacje?

Nie cierpię obu tak samo. 

Przedział 6-12 czy 13-18 lat?

Zdecydowanie 13-18.

Pierwszy czy ostatni dzień obozu?

Ostatni, mimo że rozstania są trudne. W pierwszym dużo się dzieje, jest chaotycznie, a ja nie lubię zamieszania. Za to lubię mieć poczucie, że wszystko jest pod kontrolą.   

Górny czy dolny ziomek?

Moje serce zostało w dolnym Ziomku. Mimo że w górnym podobno lepiej karmią i ma lepsze widoki. Z dolnym Ziomkiem mam najwięcej wspomnień.  

slide
Karol
Redaktor i Sensei obozów mangowych.