Ola: Byłaś wychowawczynią w Vogue Travel, a teraz jesteś kierowniczką. Z perspektywy Twoich doświadczeń wychowawczo-kierowniczych: jakimi cechami z powinien charakteryzować się dobry wychowawca VT ?
Krystyna: Moim zdaniem dobry wychowawca powinien być odpowiedzialny i otwarty. Otwarty wychowawca szybko złapie kontakt zarówno ze swoją grupą, jak i pozostałymi wychowawcami, a także z kiero, co też jest niezwykle istotne. W końcu spędzamy razem 24 godziny na dobę przez kilka, a nawet kilkanaście dni.
fot. Od prawej: Krystyna Drapiewska- kierowniczka kolonii, Aleksandra Łuczak - koordynatorka kadry
Ola: Zadania kierownika były dla Ciebie czymś nowym. Czy miałaś obawy z nimi związane?
Krystyna: Miałam dużo wątpliwości. Jeszcze dzień przed wyjazdem zastanawiałam się, czy na pewno podjęłam odpowiednią decyzję. Nie chciałam rezygnować z kolonii. Uwielbiam życie na obozie i rytm dnia ale czułam też, że praca wychowawcza nie daje mi już takiej satysfakcji. Bałam się, że jako kiero utonę w papierach i nie będę miała frajdy z bycia na obozie. Na szczęście tak się nie stało. Przy dobrej organizacji i wsparciu wychowawców udawało mi się nawet spędzić cały blok zajęć na plaży z kolonistami. Cieszę się, że mimo początkowych obaw nie zrezygnowałam ze spróbowania swoich sił na stanowisku kiero. Praca ta pozwoliła mi się rozwinąć w zupełnie innych kierunkach, niż do tej pory. Przywiozłam też ze sobą nowe przyjaźnie i dużo wspomnień.
Ola: Krystyno, jesteś naszą rekordzistką sezonu 2021 - na 4 turnusy miałaś aż 3 kontrole z kuratorium. Prawie co tydzień. Opowiesz nam o tym, jak się do takiej kontroli przygotowałaś?
Krystyna: Tak. Jedynym turnusem, na który nie zdecydowali się przyjechać był mój pierwszy turnus jako kiero. Nie rozumiem dlaczego tak sobie mnie upodobali (śmiech). Za każdym razem pytałam, czy to na pewno kuratorium i czy na pewno chcą skontrolować Vogue, bo ostatnia kontrola była tydzień wcześniej ale Państwo niezłomnie odpowiadali, że tak. Kuratorium zapowiada się z kilkudniowym wyprzedzeniem. Warto od razu sprawdzić, czy mamy dokumenty swoje i wychowawców (np. zaświadczenie o kursie, dokument poświadczający ukończenie szkoły średniej), żeby w przypadku mało prawdopodobnego braku dokumentu poprosić o dosłanie go przez kogoś bliskiego. Trzeba też pilnować dzienników. Jeżeli są wypełniane regularnie, to ułatwia to pracę. Dzienniki i dokumenty poświadczające kwalifikacje to już połowa kontroli! Reszta dokumentów dostępna jest na vogue?owym dysku i mailu kierownika. Dodatkowo przed samą kontrolą zawsze wkładałam dokumenty w koszulki, co usprawniało kontrolę i piłam kawę na ławce przed ośrodkiem dla relaksu. Wchodząc z uśmiechem na kontrolę mamy prawie drugą połowę sukcesu. Osoby kontrolujące zawsze były miłe i sympatyczne, co rozładowywało dozę stresu.
Ola: Czy z czasem można zminimalizować stres związany z taką wizytacją?
Krystyna: Dla mnie pierwsze razy są zawsze najbardziej stresujące. Wiadomo - boimy się tego, czego nie znamy. Za drugim i trzecim razem było mi już dużo łatwiej przygotować się ze względu na doświadczenie ale mały stres zawsze był gdzieś z tyłu głowy. Zawsze sprawdzałam kilka razy, czy mam wszystkie dokumenty. Podczas kontroli stres mijał. Gdy kontrolujący widzieli, że poukładałam dokumenty zgodnie z kolejnością pytań na protokole jakoś zawsze ta atmosfera się rozluźniała. Z każdą kontrolą stres był coraz mniejszy, ponieważ kontrola stawała się rutyną. Zaczęłam myśleć, że w niedzielę będzie nowy turnus i byłam ciekawa, czy kontrola przyjedzie na początku, czy na końcu turnusu (śmiech).
Ola: Czy posiadasz jakieś dobre rady dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę w roli kierownika na placówce?
Krystyna: Oczywiście! Po pierwsze, należy zadbać o dobry kontakt z kierownikiem ośrodka. Spora część pracy opiera się na współpracy z kierownikiem ośrodka. Jeżeli mamy w nim sprzymierzeńca praca na placówce będzie nie tylko przyjemniejsza ale też łatwiejsza. Dla przykładu udawało mi się rezerwować wcześniej tak obleganą wiatę na dyskoteki. Po drugie, trzeba zadbać o kadrę. Ja z moją kadrą spędzaliśmy czas razem podczas ciszy poobiedniej i wieczorami (jeżeli dzieci nam na to pozwalały). Na koniec turnusu, ostatniego wieczoru podsumowywaliśmy turnus przy herbacie i wspominaliśmy najśmieszniejsze zdarzenia. Kolejnym aspektem jest nauczenie się przydzielania zadań. Często chcemy zrobić wszystko sami ale jak zrozumiemy, że np. dekoracje na wieczorny pokaz talentów możemy zrobić razem - zyskujemy więcej czasu na inne obowiązki i spędzamy czas integrując się z naszymi wychowawcami. Ostatnie, ale nie mniej ważne jest utrzymywanie porządku w dokumentach i materiałach do zabawy. Oszczędzimy w ten sposób sporo czasu na porządki na koniec turnusu.