Ola: Jak trafiłeś do Vogue Travel?
Wiktor: Do Vogue zaprosiła mnie moja przyjaciółka - Karolina. Wielokrotnie słuchałem niesamowitych historii o wspaniałej młodzieży z obozów o tematyce, która na ten czas była moją największa pasją - popkultura japońska. Karolina pokierowała mnie w procesie rekrutacji, gdzie i co wysłać, a potem służyła również radą w trakcie trwania mojego pierwszego obozu.
fot. Wiktor w trakcie gali finałowej obozów U Ziomka w Murzasichle.
Ola: Proces rekrutacji to dość groźnie brzmi! Czy mógłbyś opisać ten proces?
Wiktor: Spokojnie! Jestem takim typem człowieka, który lubi używać wielkich słów (jednocześnie ciągle piszę ?XD?, jak zmiennym można być).
Proces rekrutacji, to tak naprawdę super przyjemna rozmowa. W moim przypadku rozmowa kwalifikacyjna z Renatą odbyła się akurat podczas wydarzenia Pyrkon, ponieważ jestem z Krakowa trochę trudno było spotkać się w innym terminie. Renata pytała mnie o mój pomysł na realizację programu dostępnego na stronie i ?doświadczenie? w kwestii tematu obozu, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło! Nie była to sztywna ?rozmowa o pracę?, w której ważne są papierki i doświadczenie. Vogue stawia na ludzi, którzy nawet nie mając 10 lat doświadczenia w opiece nad młodzieżą, dalej będą świetnymi wychowawcami dzięki swojemu zaangażowaniu i wspólnej z młodzieżą pasji.
Ola: Powiedziałeś, że Twoją pasją jest popkultura japońska. Jak VT pomaga Ci ją rozwijać?
Wiktor: Przede wszystkim poprzez samą formę pracy na obozach. Fakt, że sam przygotowuję swój program motywuje mnie do pogłębiania wiedzy i sięgania do nowych źródeł. Młodzież w VT, to często osoby z poprzednich lat. Trzeba się postarać, by zarówno nowe osoby, jak i poprzedni uczestnicy dowiedzieli się czegoś nowego podczas naszych zajęć. Fakt, dużo się bawimy, ale obozowicze zdobywają też wiedzę w danej tematyce. Vogue daje dużą swobodę w prowadzeniu zajęć, dzięki temu każdy jeden obóz jest dla mnie nowym przeżyciem.
fot. Wiktor w trakcie zajęć obozu League of Legends
Ola: Nasza kadra zobowiązana jest do udziału w szkoleniu. Czy to tylko tak groźnie brzmi? Mógłbyś powiedzieć naszym czytelnikom, dlaczego to szkolenie jest ważne dla kadry?
Wiktor: Szkolenie jest nie tylko ważne, jest przede wszystkim wspaniałe. Może i to brzmi jak odpowiedź sponsorowana, ale jako student dziennikarstwa wystrzegam się takich rzeczy (śmiech). Byłem niesamowicie zaskoczony, gdy w tym roku, podczas szkolenia dowiedziałem się tylu niesamowitych rzeczy dotyczących opieki nad młodzieżą i również o samej w sobie młodzieży. Mieliśmy fantastyczne spotkanie z panią psycholog, której wszyscy słuchaliśmy z nieukrywanym zainteresowaniem. Dodatkowo to świetny moment na integrację kadry, a jak wiadomo - mając zintegrowaną kadrę na obozie bawimy się jeszcze lepiej.
Ola: Na koniec - jak oceniasz nasze placówki?
Wiktor: Byłem tylko w Ziomku. Jest super, fantastyczni ludzie, super atmosfera, a pani Marii nie zamieniłbym na nikogo innego. Murzasichle to piękna miejscowość, i mimo dużej ilości zajęć w ośrodku, zawsze można wyjść i podziwiać piękno gór i zielonych miejsc w okolicy.